REMIS NA ZAKOŃCZENIE...
Rundę jesienną kończyliśmy w deszczu, ale przynajmniej bez wiatru. Na mokrym boisku piłka miała "chodzić" szybko i mino złej pogody, widowisko zapowiadało się całkiem udanie. Na zapowiedziach się jednak skończyło...
Nie ma co pisać o niewykorzystanych akcjach, bo powtarzamy to za każdym razem niemal jak mantrę, a zmiany w grze niestety nie widać. Na każdą zdobytą przez nas bramkę, Goście odpowiadali swoim golem i remis stał się faktem. Szkoda, że ostatnia drużyna tabeli zdobyła jedyne dwa punkty na remisach z nami właśnie. Gdybyśmy zagrali choć w połowie tak, jak w meczu rewanżowym z Tarnowiakiem, albo z Warta z Poznania, wynik byłby zdecydowanie inny. Cóż... Piłka nożna to gra zespołowa. Jeśli nie ma drużyny na boisku, nie ma podań, nie ma zgrania i nie ma wyniku. Prosta zasada: piłka się nie męczy! Wozić można taczki, a nie "się" na boisku. Jest dużo pracy przed runda wiosenną, którą wykonać musicie również sami, w swoich głowach. Nikt nigdy nie wygrał meczu sam. Sam mógł jedynie przechylić szalę, ale ciężar wyniku zawsze spoczywa na barkach zespołu. Tylko drużyna wygrywa naprawdę! Zjednoczona i odpowiedzialna...
Na koniec indywidualna pochwała dla Mateusza Matuszczaka, który w obronie był dzisiaj bezbłędny, oraz dla Franka Firlika trzymającego całą defensywną formację. Również ostatnia podwójna zmiana (na boisku pojawił się Karol Sar i Piotr Popek Wawrzyniak), po której ataki Gromu w samej końcówce meczu jeszcze się nasiliły - zasługuje na osobną pochwałę. Resztę...
Tzn. zapis minutowy i statystyki - znajdziecie w rozwinięciu meczu. Winter is coming - nie zasypiać snem zimowym i solidnie trenować!!!
Komentarze