Zwycięstwo z Tarnowiakiem
Najbardziej cieszą zapamiętane z meczu akcje, których było zdecydowanie więcej niż wskazywałby na to wynik końcowy. Już do przerwy powinno paść co najmniej 5 goli dla Gromu (Adam Szmyt zagranie od Tomka Degórskiego, Tomek D. po dwukrotnej asyście Adama Sz., Arek Kurcewicz podania na lewe skrzydło Tomka D., po których mocno uderzona piłka szła nad bramką lub muskała poprzeczkę).
W pierwszej połowie Przeciwnik z Tarnowa tylko raz poważnie zagroził naszej bramce, którą zresztą zdobył w zamieszaniu po dobiciu strzału z rzutu wolnego. Tutaj nasza obrona trochę zaspała... O ile z początku gra wyglądała dość chaotycznie, o tyle tuż przed przerwą było już bardzo blisko odnalezienia właściwego rytmu.
W przerwie Trener dokonał trzech kluczowych zmian (zaznaczyć zresztą trzeba, że w tym konkretnym meczu Zawodnicy z "ławki" znacznie poprawili jakość gry na boisku, bo wcześniej różnie to bywało...), które zaprocentowały już w pięć minut po przerwie. Piłka zaczęła "chodzić" od nogi do nogi, mniej było nerwów, więcej polotu i bardzo szybki efekt w postaci pięknego gola, zdobytego przez wprowadzonego na boisko Adama Balcerka. Asystował Jakub Tokarek, a Adam sprytnie lobował piłką zaskoczonego bramkarza Gości.
Tarnowiak odpowiedział drugą bramką kilka minut później. Patryk Bartkowiak najpierw obronił potężny strzał, ale przy dobitce z główki był już bezradny (lekko spóźniony w obronie Tymoteusz Markiewicz). Na szczęście Tymek miał później szansę na rehabilitację, którą w pełni wykorzystał. O tym zaraz...
Na bramkę Tarnowiaka Grom odpowiedział drugim golem dokładnie w minutę później. Ofiarna interwencja Tomka D. przy linii końcowej boiska i podanie do dobrze ustawionego Arka K., który z bliska po ziemi trafił do siatki rywali. Znów mieliśmy remis, ale tego było mało.
Ostatni gol - STADIONY ŚWIATA - to piękna kilkunastometrowa wrzutka wspomnianego Tymoteusza M., po której piłka z lewej strony wpada idealnie na nogę składającego się do strzału "Degóra" i ląduje w bramce Gości, mijając przy tym słupek o minimetry, a wyciągniętego jak struna bramkarza niemal o włos. BRAWO!
Mecz mógł się podobać. Trener dokonał wszystkich zmian, grał każdy z powołanych Zawodników (co rzadko się zdarza w innych drużynach), a najważniejsze, że odnieśliśmy zasłużone Zwycięstwo, które zdecydowanie nie było dziełem przypadku. Vide ostatnia akcja meczu i strzał Tomka D. do pustej bramki Tarnowiaka, po którym piłka jakimś cudem nie znajduje drogi do siatki. Wydaje się, że 3:2 to zdecydowanie najmniejszy wymiar kary dla drużyny z Tarnowa. Jedno jest pewne: w takim składzie i przy takiej grze jesteśmy w stanie wygrać z każdym! Gratulacje dla wszystkich Zawodników, - tak trzymać!
Tym razem nie będzie pochwał indywidualnych, ponieważ zasłużyła na nie cała drużyna. Trener w poniedziałek omówi to, nad czym jeszcze trzeba pracować, bo nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej i zawsze można coś jeszcze poprawić. :]
Jak zwykle w rozwinięciu meczu zapis minutowy spotkania, a więcej w statystykach graczy...
Komentarze